top of page
Menu strony
N
Marionetkowy życiorys
Jestem sobie marionetka
Kupiona w supermarkecie.
Pogryziona niczym kredka
Nie mam miejsca na tym świecie.
Jestem sobie marionetka
Pogryziona niczym kredka.
Jestem zawsze taka sama
Nielubiana i niechciana.
Zabawiałam kiedyś widzów
W wielkim lalkowym teatrze.
Teraz z półki na obłoczki
Przez okienko sobie patrzę.
Ktoś dla mnie drzewko wycinał
Żeby stworzyć marionetkę.
Przecież to nie moja wina
Że tak straszny nadszedł finał.
Teraz leżę tam, w piecyku,
Bo Anielce się znudziłam.
Poszłam tam na śmierć bez krzyku,
No bo godnie to nie żyłam.
Być, albo nie być? Oto jest pytanie...
Kotku! Nie filozofuj! Jesteśmy w spa!
bottom of page